- Dzień dobry, jest może Olaf.?
- Nie wyszedł około godziny temu i jeszcze nie wrócił. Przekazać coś.? - zapytała z troską w głosie kobieta w średnim wieku.
- Nie, dziękuję. Do widzenia.
- Do widzenia.
Kobieta schowała się w domu i zamknęła za sobą drzwi. Myślałam teraz gdzie mogę go znaleźć.? Już wiem i ruszyłam w miejsce w którym to ja go pocałowałam, w którym opowiedział i całą historię dotyczącą jego poprzedniego życia. Szłam najszybciej jak potrafiłam, momentami nawet biegłam. chciałam jak najszybciej znaleźć się koło niego. Nie myliłam się, już z daleka ujrzałam jego sylwetkę. Siedział skulony na ławce. Niepewnym krokiem podeszłam bliżej, usiadłam obok niego nic nie mówiąc. Nawet na mnie nie spojrzał, tkwił w bezruchu, patrząc wciąż w jeden punkt.Przerwałam tą przeraźliwą ciszę. :
- Porozmawiajmy, proszę.
- Po co tu w ogóle przyszłaś? Skąd wiedziałaś, że tu będę?
- Po prostu wiedziałam.
- Wiedziałaś?! A tego, że się w tobie zakochałem jak głupi już nie wiedziałaś.?
- Skąd mogłam wiedzieć? Myślałam, że jestem dla ciebie zwykłą przyjaciółką.
- Jak widzisz, jesteś nie tylko przyjaciółką.
- Olaf no... - przerwał mi
- Daruj sobie teksty w stylu " Lubię cię, ale tylko jak przyjaciela, nie psujmy tego"
- Nie to chciałam powiedzieć.!
- A co?
- Sama nie wiem co tak naprawdę czuję, chyba to coś więcej, ale tyle ostatnio się wydarzyło, że naprawdę nie wie co robić. Nie chcę cię skrzywdzić zrozum.
- Czyli, że jest jakaś nadzieja? - spytał już bardziej radośnie.
- Jest. - przytaknęłam z pewnością w głosie.
- To będę o ciebie walczył, nie poddam się tak łatwo, już raz straciłem wszystko co miałem i drugi raz nie chcę popełnić tego samego błędu.
- Kochałeś ją?
- Kogo ? Ankę?
- Tak ją.
- Sam nie wiem, kochało ją tylko moje uzależnienie, choć to nie zmienia faktu, że cierpiałem po jej odejściu. Ale nie mówmy już o tym.
- Okej ,jak wolisz.
Przez chwilę milczeliśmy.
- Co się tak na mnie patrzysz, co? - i szturchłam go w ramię.
- Bo mi się podobasz i jeszcze...
- co jeszcze?
- Chciałbym cię pocałować, ale wiem, że nie powinienem.
- Uścisk wystarczy? - choć tak naprawdę pragnęłam tego co on, lecz nie nie mogłam na to pozwolić, jeszcze nie teraz.
- No niech będzie. - i chwycił mnie w ramiona i przytulił z całych sił. Znów czułam zapach jego intensywnych perfum, które doprowadzały moje zmysły do szaleństwa. Przedtem działał na mnie tak tylko zapach Radka. Spędziliśmy jeszcze w tej pozie sporo czasu, bo chłopak nie chciał się ode mnie oderwać, prawdę mówiąc ja też nie chciałam, ale trzeba było już wracać do domu. Odprowadził mnie pod dom, cmokając niepewnie w policzek.
- Pamiętaj o czym mówiłem. Nie poddam się, zawalczę o Twoje serce.
Posłałam mu tylko przyjazne spojrzenie i weszłam do domu. Dzisiejszy wieczór miałam spędzić w domu oglądając jakąś komedię romantyczną. Jakoś koło godziny 20 ktoś dobijał się do mnie dzwoniąc na komórkę. Właśnie wpakowywałam sobie do ust kolejną porcję czekoladowych lodów kiedy odebrałam.
- Halo? - choć mój odgłos mógł wydać się zupełnie niezrozumiały i dziwaczny przez te lody w ustach.
- Za 10 minut masz być gotowa, idziemy na ognisko. - usłyszałam głos mojej przyjaciółki.
- Ale gdzie? z kim?
- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie, będziemy czekać pod domem.
- Dobra.
Odkładając telefon zaczęłam biegać po całym pokoju, ogarniając swój wygląd i szukając odpowiednich ubrań. Oczywiście musiałam się nie wyrobić, a znajomi już dobijali się do mojego okna, wykrzykując przeróżne rzeczy . W końcu zeszłam na dół, zabierając ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy jakimi były; telefon, paczka gum miętowych i trochę kasy. Moim oczom ukazała się grupka osób, za którymi przepadałam ( kilka z mojej i Agi klasy, kilkoro kumpli z drużyny Radka i no właśnie Olaf, skąd on się tu znalazł? Przecież Radek, go nie lubił.
Mój chłopak podszedł ku mnie i czule pocałował w usta, gdy tylko oderwał się od moich ust spojrzałam w stronę Olafa, patrzył na nas wzrokiem zabójcy. Widziałam w nim złość, ale przecież nic nie mogłam zrobić, nie mogłam odepchnąć Radka, nie wiedząc jeszcze którego tak naprawdę kocham. A co jeśli kocham ich oboje? Nie, tak być nie może.
Chłopcy nieśli całą skrzynkę piwa i chyba jeszcze coś mocniejszego, też mieli. Szłam równym krokiem z Radkiem, wykorzystałam moment i zapytałam go:
- Co tu robi, Olaf przecież go nie lubisz.?
- Spotkałem go dzisiaj, pogadałem trochę i stwierdziłem, że to naprawde spoko gość i go zaprosiłem, przeszkadza ci to.?
- Nie coś ty, cieszę się, że go polubiłeś.
Dotarliśmy na miejsce, z dziewczynami rozpakowałyśmy wszystko co chłopacy ze sobą wzięli czyli jakieś chipsy, gazowane napoje i inne. Prawdę mówiąc czułam się trochę niezręcznie obecnością Olafa, ale z drugiej strony cieszyłam się, że tu jest.
Po jakiś dwóch godzinach wszyscy byli już nieźle wstawieni. Radek gdzieś znikł, nie było go nigdzie do okoła. Postanowiłam więc go poszukać, lecz wpadłam na Olafa, który już ledwo trzymał się na nogach.
- Emiii....
- Co chcesz?
- Śliczna jesteś, wiesz Radek na ciebie nie zasługuje.
- Skąd ty to możesz wiedzieć co.?
- Bo wiem.
- Nagle zacząłeś się z nim kumplować? O co ci chodzi? Co chcesz przez to osiągnąć. ?
- Dobrze wiesz czego chce i wiesz, że nie odpuszczę.
- Nie zrób przez to tylko czegoś głupiego, czego mógłbyś żałować.
- Nie bój się.
- Ok, mniejsza o to. Nie widziałeś może Radka, nigdzie go nie ma?
- Przedtem widziałem go z tą... no jak jej było.... a już wiem Klaudia chyba. Upss miałem tego chyba nie mówić.
-Co? Dlaczego? Gdzie oni byli.?
- Tam dalej na polanie.
- Dobra, dzięki.
Ruszyłam w stronę polany, było już ciemno, ciężko było cokolwiek zobaczyć. W oddali ujrzałam jakieś postacie, zbliżałam się w ich kierunku. Przyświeciłam sobie drogę telefonem, lecz nie spodziewałam się tego co właśnie zobaczyłam. Klaudia opierała się o pień drzewa, a Radek przyklejony do jej ciała zachłannie ją całował. Łzy momentalnie napełniły moje oczy. Wybiegłam z tamtąd z płaczem. W tym momenice nie nawidziłam Radka, jak mógł mi to zrobić.? Ale zaraz... przecież ja zrobiłam dokładnie to samo co on, tylko z tą różnicą, że to był niewinny pocałunek, a nie ta cała macanka jaką wykonał Radek. Szlochając, zabrałam swoje rzeczy z ogniska i pobiegłam w stronę domu. Słyszałam jeszcze tylko jakieś słowa Agi i krzyk Olafa, żebym na niego poczekała....
___________________________________________________________________________________
No i jest kolejny :D
Przepraszam za błędy
<3
świetnie, świetnie i jeszcze raz świetnie. Chcemy więcej :D
OdpowiedzUsuń:*
COraz bardziej mi się podoba. :) Czekam na kolejną notkę. :*
OdpowiedzUsuńdzięki ;* powinna się pojawić w tym tygodniu ;)
Usuń