- Hej mała, co tam.? - zapytał tak uroczo
- Wszystko wpożądku.
- Widzę, że coś cię dręczy
- Wszystko ok .
- To zapraszam cię dziś na imprezę do kumpla.
- A kumpel nie będzie miał nic przeciwko.?
- No pewnie, że nie.
- Czemu nie, przyda mi się odrobina rozrywki .
- To wpadnę po ciebie około 19.
- Ok, będę gotowa.
- Będzie fajnie zobaczysz - roztrzepotał jeszcze moje włosy i odszedł w stronę kumpli.
W sumie to nie miałam najmniejszej ochoty iść na jakąkolwiek imprezę to tego jeszcze do kumpla Olafa, którego nie znam. Ale cóż może być fajnie, a przy okazji pokażę Radkowi, że nie mnie ma zaboleć jego zachowanie tylko jego. Choć w głębi serca rozwala mnie, zranił mnie swoimi słowami. Ja przecież nic nie zrobiłam i nie będę pierwsza go przepraszać to nie on przegiął a nie ja. Dawniej jak byłabym w takiej sytuacji odrazu bym do niego pobiegła, ale postanowiłam sobie, że będę silna, że muszę się zmienić, nie być już taką osobą jaką byłam, naiwną dziewczyną. Ale koniec o tym, niech widzi co może stracić, bo przecież se sobą jeszcze nie zerwaliśmy, dopiero to być może mogłoby mnie załamać. Nie spokojnie nie poruszy mnie to już tak, aby znów chcieć się zabić.
Na lekcji niemieckiego jak zwykle babka musiała wziąść mnie do odpowiedzi, gdyż jak to ona zawsze mówi " uczę się systematycznie" , ale tym razem tak nie było, nie umiałam nic.
- Emily, co się z tobą dzieje? zawsze umiałaś wszystko śpiewająco.
- Poprostu się zmieniłam - chamsko odpyskowałam i z powrotem usiadłam w ławce. Babka spojrzała jeszcze tylko na mnie robiąc minę załamania i pokręciła głową na boki.
- No w końcu koniec - powiedziałam do Olafa wychodząc z tego koszmarnego budynku.
- Też się cieszę. Pamiętasz o wieczorze, prawda.?
- Tak pamiętam.
- Radek nie będzie miał nic przeciwko.?
- Niewiem, nie obchodzi mnie to. Niech sobie myśli co chce.
- Pokłuciliście się przeze mnie?
- Nie... znaczy może trochę, ale to mało ważne. - posłałam mu uśmiech i ruszyłam szybszym krokiem.
- To do zobaczenia.
- No narazie... ej Olaf czekaj. A na tej domówce będzie ktoś znajomy ze szkoły?
- Nie, będą tylko moi starzy znajomi... - nie cieszył się zbytnio z tego faktu.
- Aha, ok to pa.
Krzątałam się po łazience kiedy rozległ się dzwonek.
- Maaax mógłbyś otworzyć drzwi? Ja zaraz zejdę.
- Spoko
Kończyłam makijaż nie był on zbyt mocny, nie lubiłam się mocno malować, podkreśliłam oko robiąc na powiekach czarną kreskę, jakiś ciemny cień i wytuszowałam rzęsy, nałożyłam też lekki podkład aby ukryć niedoskonałości i przejechałam błyszczykiem po ustach. Włosy zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam na siebie spódniczkę w kwiaty z wyższym stanem do tego ciemne rajstopy i czarny top który wdziałam pod stan spódnicy. Na nogi wdziałam czarne szpilki na platformie i narzuciłam na siebie jeszcze dzinsową krótszą kurteczkę i byłam gotowa. Olaf czekał na mnie w moim pokoju, siedział na łóżku. Gdy tylko mnie zobaczył wstał z niego, oniemiał na mój widok. On też wyglądał niczego sobie. Te jego kruczoczarne postawione włosy, rozpięta koszula a pod nią biała koszulka plus spodnie z niskim krokiem. Od zawsze podobali mi się tacy faceci. Nie Emi, to tylko twój przyjaciel powtarzałam sobie w głowię. Podszedł do mnie bliżej.
- Ślicznie wyglądasz - szepnął cmokając mnie w policzek. Zaśmiałam się lekko.
- Ty też niczego sobie.
Zbliżył się do mnie jeszcze bliżej. Boże jakie on ma zarąbiste perfumy, rozpływam się przy jego towarzystwie. Dzieliły nas dosłownie kilka centymetry, patrzył prosto w moje oczy, ja w jego też. Nie wiem co chciał zrobić, czy może mnie pocałować czy może coś innego, gdy mój brat wszedł do pokoju, odsunęłam się od niego.
- No stary masz się nią zaopiekować zrozumiano? Jeśli jej się coś stanie to będziesz miał ze mną doczynienia. - mówił całkiem powarznie Max
- Obiecuję, że przyprowadzę ją całą i zdrową.
- No mam taką nadzieje. - rozluźnił się, chyba tylko udawał takiego bohatera, aby Olaf się go przestraszył.
- A ty siostra, nie poznaję cię normalnie. Nie mogę uwierzyć jaką mam śliczną siostrę.
- Oj zamknij się już. A teraz wybacz, ale musimy już iść.
Wyszliśmy kierując się w zupełnie nie znaną mi stronę.
- Więc nie przesadziłam trochę z tym strojem? Nie chcę, aby twoi znajomi źle o mnie pomyśleli.
Stanoł przyglądając mi się uważnie z każdej strony śmiejąc się pod nosem.
- Co aż tak źle? Przesadziłam?
- Nie. Jest idealnie
- To dobrze.
Po jakiś 15 min doszliśmy na miejsce. Moim oczom ukazał się olbrzymi dom, w zasadzie to raczej można nazwać willą. Weszliśmy do środka nie było zbyt wiele osób jak na razie. Olaf przedstawił mnie swoim znajomym. Poznałam Aleksa, Kubę, Bartka, Sebastiana, Mateusza, Karolinę, Olgę i Monikę. Olaf powiedział, że z resztą nie warto się zadawać także postąpiłam tak jak powiedział.
Zabawa się rozkręcała, wypiliśmy już po jednym drinku. Nie miałam zamiaru się upić, tylko troszkę wyluzować, aby nie być taką spiętą. Zauważyłam, że od dłuższego czasy pewien koleś strasznie mi się przygląda, Olaf chyba też to zauważył i z wydaję mi się, że nie jest z tego zabardzo zadowolony...
_________________________________________________________________________________
No i jest kolejny :)
Przepraszam za błędy i
pozdrawiam
No swietnie :*
OdpowiedzUsuńpisz szybciutko, bo juz nie moge doczekac sie kolejnej ;p
no jest mega .
OdpowiedzUsuńnapisz nowy rozdział bo się już doczekać nie mogę ; D
Jutro powinien się pojawić ;*
Usuńo to fajnie ;DD
Usuńdziękuje i pozdrawiam ;*
To ja dziękuję, że odwiedzasz;*
Usuńjak bym mogła tego nie czytać jak to jest MEGAAA ? ;*
UsuńNaprawdę ci się podoba.?
OdpowiedzUsuńBo mi wydaje się, że to co pisze jest bez sensu i wgl . ;p
nie żartuje, dzięki że mi wierzysz ;/
UsuńNie to nie o to chodzi naprawdę, tylko mi poprostu wydaję się, że to co pisze jest do bani. I miło mi słyszeć, że komuś to się podoba i czeka na dalsze części. ;)
UsuńMoże moja wcześniejsza wypowiedź wskazywała na to, że ci niewierzę, ale naprawdę tak nie jest ;)