- I z czego się śmiejesz? - rzuciłam w jego kierunku
- Ty na prawdę chciałaś wracać do domu? - uśmiech dalej z niego nie schodził.
- Tak i zdania nie zmieniłam, więc twoja obecność tutaj jest zbędna. - syknęłam przez zęby.
- Doprawdy? To dlaczego nie wsiadłaś do poprzedniego autobusu, co?
Rozgryzł mnie, dostrzegł że nie mam ochoty wracać do domu w dodatku sama tym cuchnącym autobusem, lecz nie dam mu tej satysfakcji i będę ciągnąc to dalej.
- Jechał w przeciwnym kierunku. Możesz wracać do reszty, nie chce was tu dłużej zatrzymywać.
- Myślisz, że odjedziemy bez ciebie? - dalej był z siebie zadowolony
- A czemu by nie?
- Bo choćby nie wiem co Olaf na to nie pozwoli.
- Mylisz się, wyraźnie dał mi do zrozumienia, że nie potrzebuje mojej obecności.
- Jakoś nie przypominam sobie, żeby coś takiego mówił.
- Nie było cię przy naszej rozmowie, więc skąd możesz wiedzieć?
- Nic takiego nie powiedział, ty tylko zasugerowałaś, a on nie zdążył nawet nic odpowiedzieć, bo wysiadłaś z samochodu.
- Podsłuchiwałeś nas - syknęłam z poirytowaniem
- Nie musiałem, było was słychać jak krzyczeliście.
- To niczego nie zmienia, gdyby chciał to sam by tu przyszedł po mnie.
- Jest zdenerwowany i jak by przyszedł tu od razu to pewnie pokłócilibyście się jeszcze bardziej. Poczekaj, aż ochłonie i sam zaraz po ciebie przybiegnie z przeprosinami.
- O ile zdąży, bo nie zamierzam ominąć kolejnego autobusu.
- A nie mówiłem? - wskazał na chłopaka idącego w naszym kierunku ze spuszczoną głową. - Kocha cię i to widać na pierwszy rzut oka. Jego sposób mówienia o tobie i to spojrzenie przepełnione miłością, gdy o tobie wspomina czy jak na ciebie patrzy, to wszystko widać. Tylko po zazdrościć wam takiej miłości. A teraz już pogódźcie się i widzę was razem w samochodzie. - Wstał i powoli odszedł, a ja nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, zaskoczyły mnie jego słowa. Spojrzałam za nim, właśnie mijał się z Olafem. Szepnął mu coś do ucha i poklepał po ramieniu. Wróciłam do poprzedniej pozy i czekałam na chłopaka. Ze zdenerwowania zaczęłam grzebać butami po żwirze pod ławką. Mimowolnie moje stopy utworzyły kształt niezdarnego serca. Uśmiechnęłam się do siebie, a w kilka sekund później Olaf siedział już obok mnie, milcząc. Podniosłam głowę i nasze spojrzenie się spotkało. Jego smutne oczy intensywnie wpatrywały się w moje, jakby chciał wyczytać z nich wszystko, jednocześnie pozwalając, abym ja dokładnie zrobiła to samo. W jednej sekundzie minęła cała złość skierowana w jego osobę, już nie liczyło się to co działo się przed momentem, liczył się tylko on tu i teraz. Michał miał racje w oczach Olafa widać ogromną miłość, nigdy nie była ona tak intensywnie widoczna. Niepewnie zbliżył się do mnie, pozwalając aby uczucie wzięło górę i przebiło ten podświadomy mur, który nas dzielił. Nasze usta zbliżały się do siebie w niewiarygodnie powolnym tempie, aż w końcu się spotkały i połączyły w jedność. Znów poczułam ich słodki smak i miękkość. Chłopak wyszeptał ciche "Przepraszam", delikatnie uniósł mój podbródek, znów patrząc mi głęboko w oczy wyznał jak bardzo mnie kocha.
- Ja ciebie też - wbiłam się w jego usta, tym razem w namiętniejszy pocałunek.
- Przepraszam, to moja wina, to wszystko przeze mnie i...
-Cii - przyłożył swój palec do moich ust, nie pozwalając mi skończyć tego co mówiłam - Zapomnijmy o tym.
- Dobrze.
Spletliśmy nasze dłonie i powędrowaliśmy do samochodu. Mijając Michała rzuciłam w jego stronę krótkie "Dziękuję" i wsiadłam do auta zajmując swoje miejsce. Resztę drogi przespałam na ramieniu Olafa.
Olaf obudził mnie gdy, dojechaliśmy już na miejsce. Michała już z nami nie było. Trochę zaspana i niewiarygodnie zmęczona ruszyłam za moimi towarzyszami w stronę domu ciotki Olafa i Kamila. Pani Marta, kobieta około 40 bardzo gorąco nas przywitała. Poznałam całą rodzinę chłopaka, wujka Staszka i ich dzieci, mniej więcej w naszym wieku, Majkę, Sebastiana i Zuzę.
- Trochę wasz przyjazd się przedłużył, zaczęłam się już o was martwić - mówiła Pani Marta, gdy siedzieliśmy już wszyscy przy stole i zajadali pyszną kolacją.
- Wiesz ciociu, problemy z młodzieńczą miłością. - Kamil, walną Olafa w ramię, śmiejąc się głupio.
- Ale mam rozumieć, że wszystko dobrze? Chyba, że Olaf chcesz porozmawiać z z wujkiem na ten temat. - pani Marta uśmiechnęła się, jak i wszyscy dokoła, nie wiedziałam o co chodzi, ale stwierdziłam, że zapytam o to później chłopaka.
- Nie ciociu naprawdę obejdzie się już wszystko dobrze. - Olaf wyjaśnił cioci, jak by naprawdę bał się rozmowy z wujkiem, który co jak co wygląda za zabawnego mężczyznę, który co chwile rzuca jakimś kawałem.
Po skończonej kolacji ciocia dała nam klucze do naszych domków, więc ruszyliśmy się z miejsca, aby zobaczyć nasze nowe lokum. Okazało się, że nasz domek wcale nie był tak blisko jak się spodziewaliśmy. Zanieśliśmy wszystkie nasze bagaże.
- Idziemy nad morze, co nie? - zapytałam chłopaka, który rozłożył się już na łóżku.
- Co? Chce ci się? jest późno,a poza tym jestem zmęczony.
- Idziemy i koniec - objęłam go i pociągnęłam, aby wstał. Nie obeszło się bez marudzenia, ale w końcu dał się namówić.
- Jej jak tu pięknie - wykrzyczałam, dy staliśmy już na miękkim piasku. Było około 22, słońce chowało się za horyzontem, a plaża świeciła pustkami. Zaczęliśmy się gonić i całować po całej plaży, mocząc nogi w lodowatej wodzie jak i uciekając przed nadpływającymi falami. Posiedzieliśmy trochę na plaży po czym wykończeni wróciliśmy do wynajętego domku.
- Kocham moją ciotkę za to miejsce, odpowiednie miejsce na imprezy. Jutro poznam cię z moimi znajomymi, zobaczysz tu jest wspaniale. - Szepnął mi tuż przed snem.
- Dziękuję, że mnie tu zabrałeś.
Rozdział taki sobie, nie podoba mi się. A wy jak sądzicie?
Mam parę pomysłów na kolejne części i uprzedzam, że będzie się działo w życiu Emily,
niekoniecznie będą to dobre sprawy, ale to przekonacie się już niedługo ;D
A i dziękuję wam bardzo za te pozytywne komentarze pod każdym
niekoniecznie będą to dobre sprawy, ale to przekonacie się już niedługo ;D
A i dziękuję wam bardzo za te pozytywne komentarze pod każdym
rozdziałem bardzo cieszą mnie wasze słowa ;)
Gdyby nie wy, już dawno by mnie tu nie było
Jeśli macie jakieś pytania http://ask.fm/paackaa pytajcie śmiało ;)
Pozdrawiam :D